About: dbkwik:resource/g8Kns0ajOURJ_rdp4I0xzQ==   Sponge Permalink

An Entity of Type : owl:Thing, within Data Space : dbkwik.org associated with source dataset(s)

AttributesValues
rdfs:label
  • Do matki (Baczyński - Wracam do ciebie wystawami szyb...)
rdfs:comment
  • Każde drzewo zwijało chmury - kaplicę na gwiazdach i jakiś świt piał chłodno w blade usta słońca dzień przenoszony w niebo w powietrzu - skowronkach rósł sosnami. Niebo osłupiałe błękitniało emalią słońce jak medalion biło po gongach dębin kochaliśmy ptaki... Czasami zimą śnieg zasypywał nadmiarem kart ciszę kościoły przyklękały na zmącone zaspy i anioły wybladłe długo biły w szyby skrwawionymi skrzydłami lotek niedogasłych. To dni... nocami czerń jak gorzkie morze podpływała pod okna ciężko spita wiatrem i może oceany nad nocą szumiały a może przebiegały w dali ciężkie tatry.
dcterms:subject
Tytuł
  • Do matki
dbkwik:resource/WglBShsp9V9mYtToH6YeZw==
  • Wiersz
dbkwik:wiersze/pro...iPageUsesTemplate
Autor
  • Krzysztof Kamil Baczyński
abstract
  • Każde drzewo zwijało chmury - kaplicę na gwiazdach i jakiś świt piał chłodno w blade usta słońca dzień przenoszony w niebo w powietrzu - skowronkach rósł sosnami. Niebo osłupiałe błękitniało emalią słońce jak medalion biło po gongach dębin kochaliśmy ptaki... Czasami zimą śnieg zasypywał nadmiarem kart ciszę kościoły przyklękały na zmącone zaspy i anioły wybladłe długo biły w szyby skrwawionymi skrzydłami lotek niedogasłych. To dni... nocami czerń jak gorzkie morze podpływała pod okna ciężko spita wiatrem i może oceany nad nocą szumiały a może przebiegały w dali ciężkie tatry. Rano zielony balkon grał rapsodie Liszta (firanki naprzeciwko omdlały po balu) kiedy dzień jak bat wąsko ciął usta na rozbity kryształ a wiatr zasychał żółtym świtem w gardle i może to łzy wydzwoniły elegie o rynny. Pękały banieczki planet na brudnych kałużach noc ścięte kłosy deszczu na ulicę kładła i może drżysz jeszcze kiedy ten deszcz pada... ............................................................................ a zresztą świty są co dzień nowe i poważne łączka zwiędłych obrazków usycha w szufladzie noc tylko warczy deszczem (nie trzeba jej drażnić) nie pamięta, zalała mocne wonne zmierzchy... Wracam z szosy przemokłej, wyślizganej wiatrem drzewa stopiły usta w odchodzących drogach wracam do ciebie... Jak człowiek zgubiony powraca do Boga... Image:PD-icon.svg Public domain
is wikipage disambiguates of
Alternative Linked Data Views: ODE     Raw Data in: CXML | CSV | RDF ( N-Triples N3/Turtle JSON XML ) | OData ( Atom JSON ) | Microdata ( JSON HTML) | JSON-LD    About   
This material is Open Knowledge   W3C Semantic Web Technology [RDF Data] Valid XHTML + RDFa
OpenLink Virtuoso version 07.20.3217, on Linux (x86_64-pc-linux-gnu), Standard Edition
Data on this page belongs to its respective rights holders.
Virtuoso Faceted Browser Copyright © 2009-2012 OpenLink Software