abstract
| - W miejscowości Radymno, na krajowej czwórce, 40-letni rolnik znalazł zwłoki łosia, którego potrącił samochód. Zwietrzył okazję i postanowił pozbawić nieboszczyka jego wspaniałego poroża. Odciął je i wyrzucił w krzakach koło wysypiska w pobliskich Młynach żeby przeczekać, aż sprawa niebywałej zbrodni przycichnie. Dzielni policjanci współpracujący z leśnikami jednak złapali bezwstydnego rabusia. Straty wyceniono na 2,8 tys. złotych. Skruszony rolnik otrzymał zarzut przywłaszczenia i dobrowolnie poddał się karze. Redakcji Przedjutrza udało się dotrzeć do krewnych zabitego. Oto treść wywiadu (dane osobowe, także łosia, zostały zatajone): Przedjutrze: Jak pan zareagował, gdy dowiedział się pan o całym zajściu? Łoś: Byłem przejęty śmiercią mojego bliskiego i zniesmaczony zuchwałością tego... przestępcy. Przedjutrze: Czy będą domagać się państwo sprawiedliwości w sądzie? Łoś: Tak. Zatrudniliśmy już adwokata, który sporządzi akt oskarżenia. Będziemy żądać jak najsurowszej kary dla tego łajdaka! Nasz rozmówca wpadł potem w szał i obrócił w perzynę kamerę razem z kamerzystą. Uciekliśmy jak najszybciej.
|